Jak byłam młodsza bez problemu mogłam usiąść na ziemi w tak piękny sposób. A teraz? No cóż trochę pracy przede mną, a może będę mogła pochwalić się rezultatem na blogu, w nie określonym czasie...
Mogę powiedzieć że przekroczyłam już połowę drogi w podróży ze skakanką (wyzwanie, którego się podjęłam)- więc jestem z siebie zadowolona- pod koniec wyzwania napisze dokładnie jak mi szło.
PATT
Ojj doskonale wiem, jak długa droga przed Tobą ;) Ja teraz walczę o szpagat z pozycji stojącej. I daję sobie na niego nawet do pół roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
szpagat w pozycji stojącej... marzenie- ale realne do zrealizowania ;))
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
ja też po połowie skakankowej, powodzenia :)
OdpowiedzUsuń