Właśnie dziś, czyli 31 sierpnia obchodzony jest dzień bloga, dlatego wszystkim blogerkom,blogerom i ich blogom, życzę wszystkiego najlepszego,ciekawych postów i żeby ich grono wiernych czytelników rosło . Twórzcie dalej!
A w drugiej części posta chciałam napisać moje podsumowanie wakacji, mojej walki z wagą, kondycją i poprawą nawyków żywieniowych. Może nie zaczęłam dokładnie 1 lipca, bo może był to 5 lub 6, ale wiem że zważyłam się dopiero 12..., tak bałam się wejść na wagę.
Podsumowanie:
1. Zwiększyłam swoją aktywność fizyczną.
Coś czuję, że będzie mi trudno utrzymać ten poziom na jakim teraz jestem, ale nie zamierzam zrezygnować trzeba będzie jakoś tak wygospodarować dzień, żeby na wszystko starczyło czasu.
2. Zapisałam się na siłownie.
Miałam wiele obaw, oporów, ale się przemogłam i nie zamierzam z niej rezygnować, może będzie rzadziej odwiedzona, ale przynajmniej raz w tygodniu, muszę do niej zawitać ;)
3. Siłownia na powietrzu
Nie była często, ale występowała w moim harmonogramie.
4. Odkryłam swoją pasję- skakanka
Dzięki wyzwaniu FitRudej, odnalazłam coś co naprawdę lubię robić- skakać! Nie dość, że ukończyłam wyzwanie to cały czas skaczę, skaczę i skaczę...
5. Posiłki o stałych porach.
Jadam 3 posiłki dziennie, o stałych porach i w miarę umiarkowanych ilościach.
6. Odkryłam nowe przepisy.
Tak pizza na patelni, różnego rodzaje owsianki..., teraz bez tego nie widzę swojego śniadania.
7. Nie słodzę herbaty.
To już jakiś plus.
8. Wystrzegam się różnego rodzaju słodkich rzeczy np. ciastka, ciasta, czekolady ,żelki...
Ale wiadomo jak każdy mogę czasem polec. W moim przypadku było opakowanie ciastek i kawałek szarlotki.
9. Bardziej troszczę się o swoje ciało.
Kosmetyki, kremy, odżywki..., zwracam większą uwagę na ich stosowanie i systematyczność.
10. Zakupiłam...
Wagę dietetyczną, skakankę.
11.Używam-
Sztangielek które w moim domu walały się już od dłuższego czasu i zbierały kurz.
12. Założyłam bloga, który mi ułatwia, pomaga i wspiera w moich poczynaniach. Nie sądziłam, że może dać takie wsparcie w zdrowym gubieniu kilogramów.
Jeszcze długa droga przede mną, ale małymi krokami do celu.
A teraz powiem wam że przez ten okres mojej walki jest mnie mniej o 5,3 kg
12.07- 19.07 2,1 kg
19.07- 26.07 0,5 kg
26.07- 2.08 0,7 kg
2.08- 9.08 0,9 kg
9.08- 16.08 0,6 kg
16.08- 23.08 0,5 kg
Powinnam się zważyć wczoraj, ale niestety moja waga odmówiła posłuszeństwa...( wyczerpane baterie), ale teraz w ruch pójdą centymetry, ale muszę zakupić centymetr..., nie mam centymetra w domu !
PATT
To marsz do sklepu, bo waga nie oddaje efektów wizualnych odchudzania :) Ale stracone ponad 5 kg to piękny wynik, gratuluję! Ah ciekawe kiedy ja będę się mogła takim pochwalić :D
OdpowiedzUsuńMuszę kupić ten centymetr, dziękuję ;))
UsuńNo proszę, świetne wyniki! Chociaż zgadzam się, że centymetr będzie niezbędny, bo to on jest najbardziej obiektywny :)
OdpowiedzUsuńJa nie słodzę od dawna i cieszę się, że przekonałam do tego również narzeczonego - taniej i zdrowiej! Aktywność fizyczna i dbałość o ciało również u mnie zwiększyła się w minione wakacje - znakomicie, że jest nas więcej. Miłego blogowania, oby tak dalej :)
dziękuję.
UsuńZa każdym razem jak widzę w obserwowanych bl, że dodałaś posta podśpiewuję sobie: Patt i kot, kot i Patt ;P To z jakiejś kreskówki ;P Mam nadzieje, że się nie obrazisz ;)
OdpowiedzUsuńWiem to jest ta bajka o tym listonoszu... hahah ;)
UsuńGratuluję spadku :) wspaniale że udaje Ci się utrzymać zmiany - jedzenie o stałych porach, aktywność fizyczna etc. Trzymam kciuki za kolejny miesiąc :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, mam nadzieję że takie zminay już u mnie zostaną i nigdzie nie zanikną po drodze ;)
UsuńGratuluję postępów ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńSuper, trzymaj tak dalej :) Widać że się starałaś i opłaciło się to, 5 kg to duży sukces!
OdpowiedzUsuń