sobota, 22 września 2012

mój mały jadłospis


Dzisiaj tyle miałam zrobić, a tak naprawdę nie zrobiłam nic, z tego wynika że jutrzejszy dzień będzie spędzony przed papierkami, książkami i kto wie jeszcze czym. U mnie to norma, zostawiam wszystko na ostatnią chwilę... Muszę starać się pokonać ten nawyk. Jednak teraz chciałam się z Wami podzielić moim prowiantem jaki dzisiaj spożyłam.

Posiłek I- placuszki owsiane z jogurtem naturalnym i kiwi

Posiłek II

 Posiłek III- pierś z kurczaka, kasza gryczana, sałatka: rzodkiewka, 
papryka, oliwki, kiełki, sałata

Posiłek IV- kromka ciemnego pieczywa, 2 jajka w mundurkach z pieprzem na wierzchu,
 pomidor ze szczypiorkiem.




Jutro ciężki dzień, a raczej cały tydzień przede mną. 

Miłego wieczoru,
PATT :)

5 komentarzy:

  1. Ja też wszystko zostawiam na ostatnią chwilę i za każdym razem bardzo tego żałuje i jestem na siebie wściekła ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wszystko zostawiam na ostatnią chwilę, a potem wszystko w dzikim szale :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że problem "ostatniej chwili" dotyka większości ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam, wiele bym dała za takie śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje jedzonko wygląda smakowicie, wszystko bym zjadła:) A jajka w mundurkach (u nas się mowi "w koszulkach" :D) też bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń